To były trzy wspaniałe dni…
Za nami kolejna trzydniowa wycieczka szkolna, w której uczestniczyli uczniowie głównie klas 3B i 1C, ale również 2B, 3A i 1D pod opieką Pani Marleny Bernackiej-Pluty, Renaty Gałązki-Skowron, Piotra Ciszka i Piotra Frąca .
Tym razem połączyliśmy ze sobą edukację historyczną – wizyta w muzeum Auschwitz, obcowanie na łonie natury z pięknem przyrody – wejście na Babią Górę oraz zwiedzanie miasta Krakowa.
27 maja o godz. 7.00 w wyśmienitych humorach, przy pięknej pogodzie zajęliśmy miejsca w autokarze i wyruszyliśmy w kierunku Oświęcimia. Na miejscu powitali nas przewodnicy i niezwykle ciekawie w przejmujący dla tego miejsca sposób przedstawili nam historię II wojny światowej i holokaustu. Wizyta w Auschwitz i Birkenau uświadomiła nam ile zła może wyrządzić człowiek jeśli wyzbędzie się empatii, szacunku i godności. Jak ważna w życiu jest przyjaźń, poszanowanie i pomoc innym. Po zwiedzaniu nasz kierowca Pan Tomek zawiózł nas do miejsca noclegowego, ośrodka Diablak w Zawoi. Po pysznym jedzonku, które spożyliśmy w hotelu przyszedł czas na wieczorną przechadzkę nad wodospad Mosorny Groń. Byłą to niewielka zaprawa przed następnym dniem.
Wtorek również przywitał nas wyśmienitą pogodą i pośniadaniu zaopatrzeni w prowiant wyruszyliśmy na całodniową górską wyprawę. Swoje zmagania tego dnia zaczęliśmy od Przełęczy Krowiarki skąd przewodnik Pan Jacek przeprowadził nas przez górską przygodę. Na początku nie było łatwo. Rozpączeło się od dość stromego podejścia i chodź przychodziły chwile zwątpienia udało się osiągnąć pierwszy szczyt masywu Babiej Gory – Sokolicę 1367 m n.p.m.. Kolejnym pośrednim celem naszej wspinaczki był szczyt Kępa 1521 m n.p.m.. Kontynuując wyprawę przepięknej pogodzie i wspaniałych widokach, poznając roślinność dotarliśmy do Gówniaka 😉 – 1617m n.p.m, tutaj oprócz widoków mogliśmy zachwycać się między innymi sasanką alpejską pięknie porastającą zbocza gór, by za chwilę stoczyć bitwę na śnieżki 🙂 (tak, na zboczach północnych zalęgał jeszcze śnieg). Teraz wspinając się już po kamieniach przyszła pora na najwyższy szczyt masywu Diablak 1725m n.p.m. – to najwyższy szczyt w Polsce poza Tatrami. Trudy wspinaczki zostały wynagrodzone poprzez zapierające dech w piersiach widoki na panoramę Tatr czy otaczające Beskidy. Warto było!!!. Zasłużony odpoczynek i zejście z góry odbyło się stromym szlakiem do Zawoi Markowej odwiedzając po drodze schronisko na Markowych Szczawinach i dzięki uprzejmości przewodnika Muzeum Turystyki Górskiej. Bardzo zmęczeni ale niezwykle szczęśliwi dotarliśmy na miejsce. Teraz smaczny posiłek, odpoczynek i pora na ognisko z pieczeniem kiełbasek. Nie obyło się beż śpiewów.
Trzeci dzień to śniadanie, pakowanie bagaży i wyjazd w drogę powrotną do domu. Ale po drodze kolejne atrakcje. Odwiedziliśmy Suchą Beskidzką z pięknym parkiem i zespołem pałacowym. Oczywiście jedną z głównych atrakcji tej miejscowości jest Karczma Rzym w której to Pan Twardowski miał swoje zmagania z Mefistofelesem w słynnej balladzie Adama Mickiewicza. Teraz przyszła pora na Kraków. Dość spokojnie bo jednak zmęczenie po trudach poprzedniego dnia dawało się we znaki odwiedziliśmy Rynek, krótki spacer, czas wolny, posiłek i droga powrotna. Na miejsce dotarliśmy tuż przed godziną 20.
To były naprawdę trzy wspaniałe dni.